Rosyjskie czołgi niedaleko granicy z Ukrainą
Za sobą mamy bardzo ważny czas w życiu chrześcijan, czyli Święta Wielkanocne. Powinny być one czasem spędzonym spokojnie i radośnie, choć nawet w ich trakcie można usłyszeć niepokojące wiadomości. Jednym z takich alarmujących wydarzeń są działania Kremla zwłaszcza kontekście napięć z Ukrainą. Otóż armia rosyjska ruszyła w stronę granicy z Ukrainą. Rzecznik Kremla próbuje uspokoić wszystkich, których sytuacja zatrwożyła, mówiąc nie nie ma powodu do niepokoju. Jak jest naprawdę?
Dmitrij Piesków, rzecznik Kremla, tłumaczy, że rosyjska armia porusza się po określonych terenach w zależności od tego, co uzna za stosowne. Nie ma więc według niego powodu do niepokoju, a wszystko tłumaczy troską o zapewnienie bezpieczeństwa Rosji. Podkreśla on, że dla Rosji własne bezpieczeństwo zawsze było bardzo ważną sprawą. Dodał też, że w tym momencie Rosja nie stanowi zagrożenia wobec żadnego kraju na świecie. Zapewnienie to ma dotyczyć również Ukrainy.
Konflikty zbrojne w 2021 r.
Chociaż tematem numer jeden na świecie w 2020 r. była pandemia COVID-19, to nie można zapominać o innych sprawach, które się działy. W tym czasie miało miejsce kilka konfliktów zbrojnych, takich jak starcia o Górski Karabach. Od wielu lat napięta jest również sytuacja na Ukrainie oraz stosunek pozostałych pańśtw do Rosji. Czy Rosja jest zagrożeniem dla świata i czy powinniśmy się przygotować na jakieś szczególne nieprzyjemności w 2021 r. roku?
Nie ma powodów, aby twierdzić, że Rosja planuje agresję na któreś z państw ościennych. Mimo to część Ukraińców czuje zagrożenie ze strony swojego sąsiada, zwłaszcza, gdy dochodzą ich takie informacje, jak zbliżające się rosyjskie czołgi. Nie zapominajmy jednak, ze dla Rosji wciąż ważne jest odzyskanie wpływów, które miała za czasów Związku Radzieckiego. W dużej mierze uniemożliwie jej to Unia Europejska razem ze Stanami Zjednoczonymi. Takie „uniemożliwianie” może jednak przynieść odwrotny efekt, gdyż rosja przyparta do mury można stać się groźniejsza.
Rosyjskie czołgi przy granicy – czy Ukraina powinna się obawiać?
Ukraina zdaje sobie sprawę, że przyjaźń z Rosją jest średnio możliwa, a w najlepszym wypadku trudna. Nawet jeśli nie obawia się otwartej agresji ze strony wschodniego sąsiada, to jednak musi dbać o swoją obronność. Chociażby dlatego dba o współpracę militarną z Turcją. Nie ma co ukrywać, że sojusz taki z natury jest antyrosyjski. W 2019 roku Ukraina zakupiła tureckie drony uderzeniowe Bayraktar TB2. Okazuje się, że ta transakcja była dobrą inwestycją, gdyż od tamtego czasu współpraca między oboma państwami zaczęła się zacieśniać.
Warto przeczytać
Pewna polska szkoła zdecydowała się ośmieszyć uczniów. Aktywiści oburzeni
W Stambule doszło do wybuchu. Kto jest sprawcą?
5 najbardziej zakorkowanych miast w Polsce